niedziela, 6 lutego 2011

Jak zacząć medytować cz. 1

…czyli jak się w ogóle do tego zabrać?
Jak już pisałem, medytacja bywa na początku niezbyt prosta. Człowiek wierci się, nie wie co ze sobą zrobić. Panikuje na samą myśl o bezczynności. Nagle ciekawi nas, czy pojawiła się nowa wiadomość na poczcie, może SMS od koleżanki, a może wpis na tablicy na Facebooku… Ale to nic, nie dajmy się zwariować: damy radę. Po kolei…

Gdzie medytować.
Nie odkryję Ameryki mówiąc, że powinniśmy znaleźć sobie ciche miejsce, w którym nikt nie będzie przechodził, przeszkadzał nam itd. Radziłbym pomyśleć o zamknięciu drzwi na klucz jeśli istnieje taka możliwość, bo domownicy wpadający znienacka jakby się paliło mogą medytującego nieco wytrącić z równowagi. Naucz ich pukać :)

Kiedy medytować.
Na początek spróbuj wtedy, kiedy masz ochotę. Choćby teraz. Jeśli w trakcie dnia, między jedną stresującą czynnością a drugą, ciężko Ci się wyciszyć, możesz zdecydować się na rano albo wieczór: tuż po lub tuż przed spaniem. Rano: trudniej znaleźć czas, ale jesteśmy wypoczęci i zachowujemy zdrowy dystans do rzeczywistości (jedną nogą stoimy jeszcze w krainie snów). Wieczorem: mamy czasu jak lodu, ale za to możliwe, że po prostu… zaśniemy (co nie jest takie złe w przypadku bezsenności). Możemy albo wyrównać bilans snu (wyspać się wreszcie) albo wybrać inną porę. Wielu nauczycieli medytacji poleca wybór konkretnej pory i codzienną medytację o ustalonej godzinie. Nie każdy jest na tyle zorganizowany, ale to się opłaca. Medytacja sama przychodzi, cichutko, na palcach. Nienachalnie. Jeśli ją zignorujemy, poczeka chwilkę i sobie pójdzie…

Relaksacja.
Medytujący potrzebuje oderwać myśli od codzienności. Stworzyć atmosferę intymności i wyciszenia. Uważam, że warto wspomóc się rzeczami typu świece, kadzidełka, muzyka itp. Jest to dosyć przyjemne, więc możliwe że te dodatki zostaną z nami na stałe, a może odrzucimy je po pewnym czasie jak dodatkowe kółka od pierwszego w życiu roweru.
W porządku, pokój pachnie jaśminem, migotliwy blask świec rzuca na ściany fantazyjne cienie, a z wieży cichutko sączy się łagodna, uwznioślająca muzyka. Co dalej? Jest kilka opcji.

Medytacja oddechu.
 Zamykasz oczy i skupiasz się na sposobie, w jaki oddychasz. Nie rób z nim niczego niezwykłego, nie zwalniaj, nie pogłębiaj – ale pozwól mu na samoistną zmianę. Po prostu luźno obserwuj oddech. Które mięśnie pracują? Czy między wdechem, a wydechem jest krótka przerwa? Jakie to uczucie, gdy powietrze delikatnie łaskocze skrzydełka nosa? Liczenie wdechów pomaga przerwać wewnętrzny monolog. 1… 2… 3… Gdy dojdziesz do 50, dostrzeżesz pewną zmianę.

Medytacja z mantrą lub muzyką.
Mantra zajmuje umysł i nie pozwala mu zaśmiecać głowy myślami. Nie musi być wypowiadana na głos, równie dobrze można powtarzać ją w myślach.. Skupiasz się na jednej rzeczy, co już samo w sobie jest medytacją. Najbanalniejszą z mantr jest powtarzane przy każdym wydechu „om” (czyt. aauummmm), choć istnieją inne, dłuższe i bardziej skomplikowane. Osobiście najbardziej lubię tę, w której rytmicznie mówi się po 4 sylaby: na wdechu „om namaha”, a na wydechu „Shivaya om” – końcówka zlewa się z początkiem, mantra nie ma końca, Urobos wgryza się we własny ogon, analityczny umysł odpływa w przestworza błogiej medytacji. Jeśli chodzi o muzykę medytacyjną, nie tylko pomaga ona wprowadzić się w odpowiedni klimat, ale może służyć za obiekt skupienia, za centralny element medytacji. Można zadowolić się utworami znalezionymi na YouTube albo w radiach internetowych, ale jako ciekawostkę dodam, że całkiem przyjemną sprawą są również nagrania tworzone specjalnie z myślą o konkretnym celu medytacji (np. pozytywna energia na cały dzień) albo oparte na jakimś motywie przewodnim (np. odgłosy natury).

Medytacja wizualizacyjna.
Tutaj puszczasz wodze fantazji. Marzenia i śnienie na jawie są swego rodzaju medytacją – widzisz jakie to łatwe i naturalne? W prostych słowach, tworzysz w umyśle obraz przyjemnego, odprężającego miejsca. Niech to będzie las, plaża, jaskinia, cokolwiek zechcesz. W błogim relaksie wyobrażone zmysły robią się wrażliwsze, a wizje nabierają kolorytu. Bez spinania się „zobacz” drzewa i skały, „usłysz” szemrzący strumień, „poczuj” ciepłe promyki słońca przebijające się przez korony drzew. Chłoń ten świat i ciesz się nim. Jeśli koncentracja osłabnie, a wizja na chwilę przygaśnie – to nic. Nie przejmuj się. Każda minuta spędzona w tym cudownym miejscu nie tylko Cię odpręża, ale i sprawia, że potrafisz coraz lepiej wizualizować. Pomocne mogą okazać się nagrania medytacyjne z lektorem, które krok po kroku w przyjemny sposób poprowadzą Cię do krainy błogiej medytacji. :-) Takie nagrania możesz znaleźć w dziale Do pobrania albo chociażby tutaj.

Brawo – rozpocząłeś swoją przygodę z relaksacją. Poznałeś już kilka najbardziej podstawowych sposobów medytacji. Jeśli zechcesz spróbować czegoś innego, może bardziej zaawansowanego, te techniki będą stanowiły świetny odprężający wstęp.

(Jeśli już przynajmniej raz spróbowałeś medytacji, zapraszam do lektury części 2)

42 komentarze:

  1. Dzieki stary! jestes najlepszy
    od jutra zaczynam medytacje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcialam sie wyciszyc, spojzec w glab siebie i mam nadzieje, ze mi sie uda. DZIEKUJE

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny poradnik :) Super, że piszesz o tym w tak łatwy i przystępny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jutra medytacja nie komputer tv itp.pochlebiam to co napisałeś dzięki.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne ,tylko jak to wprowadzić w życie.Jestem teraz tak zestresowana,ze chyba nie potrafię.Ale na tą okazję probuje zalożyć na Blloger ,swoj bllog.Idzie mi to bardzo ciężko.Dziekuje za tyle wiadomosci.Pozdrawiam.podam moj email,moze cos poradzisz halusia@gg.pl.Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdybyś tak zmówiła Ojcze nasz zastanawiając się nad tym co to naprawdę znaczy? są medytacje chrześcijańskie, nie tylko buddyjskie

      Usuń
  6. CHCIAŁABYM CIĘ POZNAĆ...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo bardzo nsympatyczne rzeczy piszesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog:) ide medytowac;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piszesz super, bardzo prostym i zrozumiałym językiem.......cały czas ic mi nie wychodzi, bo mnie "strzyka" w tyłku i nie mogę wysiedzieć

    OdpowiedzUsuń
  10. hmm poprostu spróbuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy blog, zagadnienia opisane ciekawie i czytelnie. Miło się czyta Twoje wpisy.
    Pozdrawiam serdecznie
    Darek

    OdpowiedzUsuń
  12. zaczynam medytować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. też zacznę medytować, musze popracować nad koncentracją i wizualizacją;) ciekawy za ktorym razem poczuje tą radość spokoj i trans ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. ktos mi wczesniej to wszystko tlumaczyl ale nie wiele zrozumialam i w koncu mi to jasno wyjasniles :))
    dzieki

    OdpowiedzUsuń
  15. Odleciałem medytując;) THX za wszystkie dobrze wytłumaczone zagadnienia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna strona .
    Na tej też znajduje sie kilka technik medytacyjnych dla początkujących

    http://gainer2288.blogspot.com/2012/11/medytacja.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Medytacja to świetna rzecz, uważajcie tylko na medytacje energetyzujące, naprawde, w taką nie warto sie zagłębiać... poza tym, polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziekuje za kolejny swietny wpis. Bardzo pomocne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. spróbuję, zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  20. New Age jest to religia powrotu do pogańskich wierzeń oraz starożytnych rytuałów. Jej głównym celem jest kontakt duchowy z istotami duchowymi z innego wymiaru. W jej skład wchodzą takie elementy, jak metody Silvy, wychodzenie z ciała, (OOBE) postrzeganie pozazmysłowe, , channeling, czary, wróżbiarstwo, relaks - w szczególności joga, wywoływanie duchów, kontakty z niewidzialnymi istotami duchowymi oraz kontakty z osobami zmarłymi.Wszelkie drogi ku owemu 'przebudzeniu' duchowemu, jedności z tzw. matką ziemią czy innymi rytuałami starożytności - jest to subtelna oszukańcza gra, której ultymatywnym celem jest więź duchowa z istotami z innych wymiarów oraz poddawanie się pod ich kierownictwo.Według wierzeń New Age Bóg nie jest Stwórcą, ale energią przenikającą wszechświat. To tzw. „boska świadomość”, która ewoluuje także w człowieku poprzez wszelkiego rodzaju medytacje transcendentalne, jogę, ponowne narodzenie, otwieranie czakramów w toku ćwiczeń oddechowych, hipnozę, praktyki astrologiczne, okultystyczne, channeling oraz monotonne dźwięki pobudzające wibracjami przysadkę mózgową w celu otwarcia tzw. trzeciego oka, czyli świadomego postrzegania świata duchowego. Otwieranie owego 'trzeciego oka' jest kluczem do bezpośrednich kontaktów z... upadłymi aniołami, czyli demonami.Ruch ten posiada korzenie w Masonerii - w tradycji ezoteryczno-teozoficznej rozwiniętej w osiemnastym i dziewiętnastym wieku, szczególnie na bazie spirytyzmu, okultyzmu, teozofii oraz czarów Kabały. Podstawy leżą w teozofii - doktrynie Heleny Bławatskiej, która była także członkiem Masonerii oraz parała się okultyzmem, wróżbiarstwem i czannelingiem. Z jej inicjatywy powstało w roku 1875 tzw. Towarzystwo Teozoficzne. Teozofia miała polegać nanauce, ale w rzeczywistości była czystym okultyzmem.Zasadniczą ideą Towarzystwa Teozoficznego było zjednoczenie wszystkich starożytnych religii, w szczególności Hinduizmu oraz religii oraz filozofii Wschodu jako alternatywa religijna przeciwko Chrześcijaństwu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Helena Bławatska posiadała także kontakt z medium spirytystycznym i była oddaną wielbicielką Lucyfera. Hitler był zafascynowany dziełami Bławatskiej i był jej oddanym wielbicielem. Po zakończeniu II WŚ Winston Churchill ukrywał wszelkie powiązania Hitlera z Teozofią oraz okultyzmem. Podczas procesu norymberskiego okultyzm i powiązania teozoficzne III Rzeszy nie były w ogóle wymieniane.Wspólnym mianownikiem tych ludzi jest to, że jednomyślnie przyznają oni, że konsultują się z niewidzialnymi stworzeniami duchowymi, które podają im konkretne wskazówki i rady - jak wkroczyć na ścieżkę oświecenia New Age. Istnieje globalna i szeroka sieć Nowej Ery, a głównym opiekunem jej jest... ONZ! Wymienione wcześniej osoby są odpowiedzialne za takie dogmaty New Age jak Annuaki - stwórcy życia na Ziemi, teoria planety Nibiru (Planet-X) oraz koniec kalendarza Majów w roku 2012, plus wiele innych teorii oraz pseudo nauki.Podstawową doktryną New Age jest... kłamstwo szatana w ogrodzie Eden, które zostało zmodyfikowane przez satanistę Aleister'a Crowleya - Będziesz sobie bogiem. Szatan zdołał przekonać Ewę do idei bycia niezależną istotą od Boga, czyli równą Bogu, która sama, podobnie jak Bóg decyduje, co jest dobre a co złe.Rodzaju 3:(4) Na to rzekł wąż do kobiety: Na pewno nie umrzecie, (5) lecz Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło.Ideologia New Age jest zatem identyczna z doktryną lucyferiańską Aleister' Crowleya. Jest to stary jak świat koncept ubrany w nowy garnitur. Według New Age wszechświat jest częścią Boga i Bóg jest wszędzie obecny nie jako Stwórca, ale jako energia wszechobecna. Będąc częścią owej energii jesteśmy także bogami i naszym zadaniem jest szukanie boga w nas samych. Celem owej indoktrynacji jest wiara w moc owej energii 'boga', pobieranie jej mądrości i mocy dla własnych korzyści, czerpanie pomysłów, idei oraz prawd od innych mieszkańców świata duchowego z innego wymiaru. NASA jest także gorliwym promotorem Nowej Ery i coraz częściej pojawiają się sugestie, że posiadamy kontakty z kosmitami, ale z powodu groźby paniki światowej NASA dla naszego dobra owe informacje ukrywa przed nami. NASA były czołowy inżynier rakietowy - Jack Parson był znanym z okultyzmu, co w chwili obecnej NASA stara się ukryć.

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem templariuszem

    OdpowiedzUsuń
  23. Co ma medytacja do New Age? Co mają teozoficzne wymysły i ich wiara w lucyfera do medytacji? Co ma jedno z drugim wspólnego? NIC! Medytacja była tutaj od zawsze i wymysły NA tego nie zmienią jakąkolwiek doktrynę i ideologię sobie wokół medytacji i świadomości stworzą. Skoro przed tym ostrzegasz to musiałeś pierw założyć, że ich doktryna jest prawdziwa, a to błąd na starcie, bo ich doktryna jest wymyślona. Zapożyczyli sobie trochę stąd, trochę stamtąd i stworzyli coś co nazwano New Age choć nie ma w tym nic nowego, a na dodatek wszystko to co było nieźle pomieszano. Kolejne wytwory wyobraźni i nic ponadto, ale nie mogą one być powodem do oczerniania medytacji, świadomości, boskości wszechświata, Boga, jogi, energii i innych rzeczy które zostały przez NA zaczerpnięte. To zupełnie inna bajka. NA to pomyłka, rzeczy które wykorzystali dla swoich potrzeb to nie pomyłka. Trzeba sięgnąć do źródła tej wiedzy, a nie do źródeł NA bo one przekłamują.

    OdpowiedzUsuń
  24. Stworzył Pan bardzo ciekawy wpis, który pozwoli mi zapoznać się z nieznanym- sztuką medytacji. Mam nadzieję, że ta forma relaksu pozwoli mi na całkowite wyciszenie i równowagę wewnętrzną.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam,
    jestem nowa I nie wiem czy udalo mi sie zaczac wogole medytacja poniewaz za kazdym moim podejsciem czyli liczenia do dziecsieciu I oddechach budzilam sie ze snu po krotkim czasie, tak mialam kilka razy az w koncu udalo mi sie pomarzyc I wymyslic piekne obrazy ale po tym znowu zasnelam I budzilam, czym to jest? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajnie napisany poradnik. Jak tylko wrócę z pracy zacznę medytacje :)

    OdpowiedzUsuń
  27. drogi kolego piszàcy o new age pomieszales troche wszystko razem,ale nie szkodzi.wnioskuje z twojego wywodu ze jestes jakims tam fundamentalistà,,niestety nie masz jak i nikt inny na tym swiecie patentu na prawde lub racje.ròzne sà drogi do prawdy i do boga.medytacja znajduje sie we wszystkich religiach swiata choc rodzje i techniki sà ròzne.odwagi po prostu odwagi.a poradnik jest swietny ,prosty nie nadmuchany ,z dystansem i nawet dowcipny.gratulacje dla autora. adam

    OdpowiedzUsuń
  28. Naprawdę, medytacja to coś niezwykłego. Dzisiaj zrobiłam to po raz pierwszy, ok. sześć minut. Wiem, że to mało, ale jak się skupisz, to od razu się zrelaksujesz. Normalnie melodia trwała 25 minut, ale jak na początek sześć minut wystarczy. Ten poradnik jest cudowny, już się nie stresuję, a przydało to mi się zwłaszcza, że wakacje szybko miną i zanim się obejrzę będzie pakowanie plecaków. Cieszę się, że znalazłam taki cudowny poradnik i na pewno będę kontynuować naukę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzień, w którym dowiedziałem się o medytacji to chyba najszczęśliwszy dzień mojego życia, który z tym właśnie dniem diametralnie się zmieniło. Polecam tę praktykę każdemu kto stracił kontrolę nad swoim życiem i ponownie pragnie odzyskać spokój ducha i harmonię istnienia. Mi osobiście niesamowicie to pomogło i nie mam zamiaru zaprzestawać medytacji.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo fajnie opisane, w moim życiu nastały ciężkie chwile i pomyślałam właśnie o medytacji teraz już wiem vo i jak, dziękuję Ci bardzo za rozjasnienie w głowie

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo fajnie opisane, w moim życiu nastały ciężkie chwile i pomyślałam właśnie o medytacji teraz już wiem vo i jak, dziękuję Ci bardzo za rozjasnienie w głowie

    OdpowiedzUsuń
  32. A mi się nudzi w życiu więc postanowiłem coś z sobą zrobić

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo ciekawy wpis. Dużo ciekawych porad. Mnie interesuje medytacja uważności Czy wiecie gdzie są organizowane dobre kursy we Wrocław? Chciałabym zacząć bo wydaję mnie, że najważniejsza praca to praca nad samym sobą.

    OdpowiedzUsuń
  34. Na walkę ze stresem polecam też ten sklep zobacz Ja kupiłam tam poduszki ortopedyczne i dzięki temu śpię już spokojnie i nie boli mnie kark.

    OdpowiedzUsuń
  35. A co sądzicie o medytacji z CBD? – https://konopiafarmacja.pl/produkty-konopne/117-olej-cbd-5-decarboxylated-15-ml.html znalazłam taki. Kiedys z herbatą próbowałam i było ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem ciekawa
    Mam 60 lat i źycie malzeństwo do bani
    I co dalej robić jak tu żyć
    Finansowo to nie złe ale zero emocji pustka

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja jeszcze póki co jestem początkująca w tej kwestii, ale coraz bardziej zaczyna interesować mnie medytacja. Bardzo wiele ciekawych rzeczy przeczytałam na stronie https://pomedytuj.pl/ i jak najbardziej jest to właściwa droga.

    OdpowiedzUsuń