sobota, 12 lutego 2011

Jak zacząć medytować cz. 2

Domyślam się, że masz już za sobą lekturę „Jak zacząć medytować cz.1” i że spróbowałeś przynajmniej jednego sposobu. Medytacja nie jest już dla Ciebie całkiem obca; stała się znajoma i wyjątkowa: oswoiłeś medytację, jak Mały Książę lisa ;-)
To trochę jak z jazdą samochodem albo grą na instrumencie: gdy zautomatyzujemy pewne czynności, odciążony umysł dostrzega niuanse, które wcześniej mu umykały: jak brzmi praca silnika, gdy trzeba włączyć wyższy bieg; ciche brzęczenie struny, gdy źle złapiemy akord. Czas więc wsłuchać się w szczegóły (w których tkwi diabeł) i „stuningować” Twoją medytację :-)

Postawa ciała.
 Prawdopodobnie pozycja lotosu odpada - nawet jeśli ją zrobisz, to i tak dyskomfort z niej wynikający będzie Cię rozpraszać i zwyczajnie nie dasz rady medytować przez 20 minut. Pozostają „ułamkowe lotosy” (półlotos, ćwierćlotos) albo zwyczajny siad skrzyżny („po turecku”, tłumacząc z polskiego na nasze ;-)). Plecy powinny być proste. Jeśli to problem – gdyż po pewnym czasie niewprawiona osoba najzwyczajniej w świecie cierpnie – warto usiąść na wygodnym krześle. Wiem, wiem, nigdy nie widziałeś jogina ani Buddy na krześle. To co? Pozycja jest poprawna, a oparcie odciąża mięśnie pleców. Foteli raczej nie polecam, bo po pierwsze są zbyt miękkie, przez co w większości z nich plecy nie są proste, a po drugie są zbyt przytulne i może nam się zechcieć spać. ;) Można również leżeć, najlepiej na plecach, z rękami wzdłuż tułowia. Tutaj również musimy liczyć się z sennością, ale za to łatwiej zapomnieć o otaczającym nas świecie (przywykliśmy w tej pozycji odpływać do świata marzeń sennych i fantazji). Stąd moja sugestia: medytacja wizualizacyjna oraz z muzyką na leżąco, a pozostałe sposoby medytacji na siedząco. Oczywiście nie bój się eksperymentować – słuchaj, co mówi Ci Twoje ciało. Istnieją nawet „stojące” medytacje – gorąco polecam przywitać w tej pozycji wschód słońca!

Skupienie czy uważność?
Pierwszą rzeczą, jaką osobiście musiałem poddać tuningowi w mojej praktyce medytacyjnej była kwestia: to mam się w końcu skupiać na czymś czy pozwolić myślom przepływać jak obłokom? Obydwa podejścia są dobre. Najogólniej mówiąc, techniki medytacyjne można podzielić na „medytacje koncentracji” i „medytacje uważności”. Te pierwsze nakazują skupić uwagę na jednej rzeczy (oddech, płomień świecy, tworzenie mandali), a drugie – nie koncentrować się na niczym konkretnym i chłonąć wszystkie doznania, nie wartościując ich. Oczywiście – jak to zwykle bywa – różnica bywa płynna. Niekiedy koncentracja jest tylko kontekstem dla uważności, kiedy indziej dana technika wymyka się szufladkowaniu (Vipassana, medytacja transcendentalna). Sprawdź, które podejście wydaje Ci się bardziej naturalne.

Jak oddychać?
 Gdy tylko pomedytujesz chwilę, dostrzeżesz w swoim oddechu mnóstwo niuansów – cały ogrom bodźców, na których możesz się skupiać i które możesz kontrolować. Właśnie dlatego istnieją całe obszerne systemy pranajamy (jogi oddechu) i różnych technik medytacji opartych na oddechu. Na co zwrócić uwagę i z czym eksperymentować?

Rytmiczne oddychanie.
Spróbuj spowolnić wdech tak, by dało się w tym czasie niezbyt szybko policzyć do 4. Wstrzymaj oddech na kolejne 4 „jednostki” (bynajmniej nie muszą to być sekundy). Potem wydech na 4 i ta magiczna chwila między wydechem, a nowym wdechem (Bahya-Kumbhaka) również na 4. Dostosuj długość tej „jednostki” do własnych potrzeb. Możesz również spróbować rytmu 4-2-4-2, czyli nabierać powietrza i je wypuszczać dwa razy dłużej niż trwają pauzy.
Inną, zapożyczoną z jogi techniką jest wariant, w którym przykładamy palce do boków nosa tak, aby móc zatykać na przemian jedną i drugą dziurkę, a następnie oddychamy według następującego rytmu: wdech lewą dziurką, prawa zatkana (4), pauza (4), wydech – prawa dziurka (4), pauza (4), wdech – prawa (4), pauza (4), wydech – lewa (4), pauza (4)… i powtarzamy. Jest to technika stara jak świat (choć na nowo odkryta przez psychologów), która błyskawicznie wycisza umysł i – jak sugerują badania – synchronizuje półkule mózgowe. Kilkuminutowa seria takich oddechów to doskonały wstęp do jakiejkolwiek innej techniki.

Miejsce skupienia.
Polecenie „skup się na oddechu” jest szalenie ogólnikowe. Co to znaczy? Na rytmie? Na odczuciach? Na dźwięku? Cała masa bodźców, zbyt dużo okazji do przeskoku z jednej myśli na inną i rozproszenie się. Rozwiązanie: wybranie sobie jednego miejsca, którym „odczuwamy” oddech. Jeśli oddychasz przeponowo (dobrze by było), może to być unoszący się brzuch. O wiele subtelniejszą opcją jest koncentracja na samym „ujściu” nosa – na miejscu, w którym powietrze wchodzi i wychodzi. Skup się na tym delikatnym łaskotaniu powietrza – albo na jakimkolwiek innym doznaniu, jakie Ci pasuje.

Wiatr w żagle samodzielności.
 To dopiero początek. Gorąco zapraszam Cię do pogłębiania swojej wiedzy o różnych technikach oraz do eksperymentowania. Medytacja jest osobistą sprawą i dlatego warto kierować się przede wszystkim własnymi odczuciami i intuicją.

14 komentarzy:

  1. Bardzo dobry artykuł. Bardzo szczegółowy ale i luźny, dla ludzi. Dzięki za poświęcenie swojego czasu przy klawiaturze innym. Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę zaglądać, dodałam do ulubionych na swoim blogu http://kobietaczlowiekmatka.blogspot.com/ Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!mam dosc duze problemy,nie moge odnalezc spokoju umyslu,zbyt wiele mysli nie daje mi spac:(Mam nadzieje ze teraz gdy zaczne medytowac te problemy znikna,dziekuje bardzo za ten blog i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm... kiedyś tato inaczej nieco uczył mnie... po przeczytaniu tego artykułu odkryłem... że 1/10 mojego życia to medytacja. podzielę się z wami tym co wiem od taty, na mnie działa:
    na początku stabilizujesz, spowalniasz oddech; pozycja dowolna; cisza absolutna; rozluźnienie.
    liczysz sobie do 3 myśląc i się na maxa na tym skupiając "zaraz, jak policzę do 3 wejdę w stan medytacji" potem 1 2 3 i "wszedłem do stanu medytacji". wyobrażamy sobie małe miasteczko. to nasz umysł. i teraz, jak się poruszać? prosto --- np. WYMYŚLASZ (i to jest ważne, aby to było indywidualne) miejsce regeneracji na twoich zasadach. nie skupiasz nie na tym. i mówisz w myśli (kontynuując wizualizację) "za chwilę przejdę do miejsca odpoczynku. słowo klucz *** " gdzie *** to na stałe przyjęty "uwalniacz" oczywiście można w "budynku" (umownym) podejść do danej rzeczy... pokoju...
    dużo tu zależy od nas.
    osobiście ja mam

    -laboratorium duchowe klucz "badacz"
    -miejsce wiecznego odpoczynku klucz "refugium"
    -częściowa kontrola dolnego "piętra" mózgu klucz "centrum" (to już coś dość zaawansowane, wymagające czegoś więcej ;) )

    jest to oczywiście wspomaganie, ale myślę, że warto spróbować, warto być "architektem" własnego mózgu (o tym też gdzieś na blogu mowa):
    twórz własne "budynki" pamiętaj: jedyne ograniczenie to twój umysł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsza strona o metydacji jaką dotychczas znalazłam. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Duży szacun i ukłon w Twoją stronę...

    Najlepsza strona o medytacji - bez zbędnego patosu, czytając
    Twoje artykuły wierzę, że ja też mogę medytować (nigdy jeszcze tego nie robiłem) i dociera do mnie, że medytacja nie jest "luksusem" zarezerwowanym dla "wybranych"...

    Bardzo dziękuję i życzę Pogody Ducha :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobra i pomocna strona. Dzięki:) Znalazłam ją, w odpowiednim momencie mojego życia, gdzie potrzebowałam odnaleźć mój wewnętrzny spokój, harmonię mimo chaosu otaczającego mnie świata. Powoli zaczynam panować nad oddechem, swoim ciałem i umysłem, relaksować się i czerpać z tego jak najwięcej korzyści zarówno dla ciała, jak i ducha, umysłu i uczuć. Uczę się ciągle i poznaję samą siebie.Jestem spokojniejsza, a to dzięki Twojej stronce zaczęłam tą wspaniałą przygodę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna sprawa taka medytacja, na początku myślałem, że jest zakazana przez kościół... a tu okazuje się, że nie :) (zakazane są tylko niektóre techniki, typu medytacja energetyczna czy "samozbawienna"). Polecam tą stronę, medytujcie przed testami! :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki. Chce coś zmienić w swoim życiu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Świetnie to rrozpisałes :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki. Chce coś zmienić w swoim życiu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Świetnie to rrozpisałes :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki. Chce coś zmienić w swoim życiu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Świetnie to rrozpisałes :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sporo o Tarocie i medytacji można poczytać na portalu ezowymiar.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie przedstawione zalety medytacji i ja również zaczynam swoją przygodę z tymi technikami. W sumie to zaczęło się od tego jak trafiłam na stronę https://pomedytuj.pl/ i jestem zdania, że warto jest poznać medytację bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Magia miłosna to termin używany w różnych kulturach i tradycjach, który odnosi się do praktyk, rytuałów lub zaklęć mających na celu przyciągnięcie, wzmocnienie lub utrzymanie miłości między dwiema osobami. Magia miłosna może być rozumiana jako rodzaj działania magicznego, który ma wpływ na uczucia i relacje miłosne.

    Praktyki magii miłosnej mogą różnić się w zależności od kultury i tradycji, ale zazwyczaj obejmują używanie różnych symboli, ziół, zaklęć, talizmanów lub innych przedmiotów, aby przyciągnąć pożądaną osobę, wzmocnić istniejący związek lub rozwiązać problemy w miłości. Istnieje wiele różnych podejść do magii miłosnej, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, i niektóre praktyki mogą być uważane za kontrowersyjne lub nieetyczne. Polecam https://astromagia.info

    OdpowiedzUsuń