wtorek, 1 lutego 2011

Po co medytować?

No właśnie? Nie oszukujmy się – przecież to zajęcie dla tybetańskich mnichów siedzących na szczytach najwyższych gór, starających się osiągnąć coś, co w naszej kulturze jest najstraszniejszą z możliwych rzeczy: nirwanę czyli brak czegokolwiek po śmierci.

A może medytacja jest dla każdego, hm?
 Istnieją skrzywione osobniki naszego gatunku – w tym ja – które tak uważają. Do medytacji mogą nas zachęcić wiele rzeczy…

Ciekawość.
 Zawsze warto spróbować czegoś nowego, o ile nie jest to heroina ani skok na bungee bez bungee (a są też osoby, które z tym pierwszym by polemizowały). Jak to mówią, umysł jest jak spadochron: przydaje się do czegoś tylko wtedy, gdy jest otwarty.
Poza tym, ludzie nawet nie wiedzą jaka cudowna bioinżynieryjna machina siedzi im w głowach. Śmieszy mnie, gdy ludzie puszczą sobie preset na Brainwave Generator, wejdą w stan alfa i piszą komentarze, że czują się jak naćpani (bo ani medytacji ani naćpania nigdy nie zaznali). Nasze mózgi potrafią znacznie więcej (np. produkować DMT, ale o tym kiedy indziej :]) i warto samemu się o tym przekonać.

Relaksacja. Dystans.
 Cytując pewien genialny filmik na YT: „Scientists have proven that the average human being gives 60% too much of a fuck about most daily activities.” :) Tak pozytywny nawyk jak medytacja nie przejdzie bez echa jeśli chodzi o umiejętność spojrzenia na wszystko z dystansu. W końcu, umysł obserwujący sam siebie to największy możliwy poziom osiągania dystansu. Jeżeli udało nam się choć na chwilę zatrzymać gorączkowy pęd myśli tworzonych nieprzerwanym strumieniem przez nasze umysły, zachowujące się jak dzieci z ADHD, które dorwały się do zgrzewki Red Bulla, to czymże jest dla nas spojrzeć na świat z nieco szerszej perspektywy? Zdać sobie sprawę, że za 20 lat będziemy myśleć raczej o pięknych chwilach spędzonych z bliskimi albo o naszych największych osiągnięciach. A nie o podatku VAT, który kilka tysięcy dni temu został podniesiony o jeden procent.

Duchowość.
Bo są różne medytacje: tak bardzo duchowe i tak agnostyczne, jak tylko zechcesz. Jeśli jesteś chrześcijaninem, znajdziesz piękne chrześcijańskie medytacje. Jeśli nie, istnieje mnóstwo innych tradycji medytacji. Duchowość jest naturalną potrzebą człowieka. W ten czy inny sposób będziemy dążyć do jej zaspokojenia, więc czemu nie za pomocą medytacji?

Coś więcej. Transcendencja?
 Bo wszystko, co robimy, ma jakiś wpływ na nas. Mózg jest jak ciepła, miękka, trzymana przez dziesięć minut w rękach plastelina: w ten czy inny sposób nadajesz jej kształt. Nauka czegokolwiek = tworzenie nowych połączeń, przy jednoczesnym powolnym wygasaniu innych = na dłuższą metę całkowita zmiana struktury mózgu!
Każda wykonywana czynność nas zmienia. Jeżeli masz nawyk wystukiwania bitu przy muzyce, po 20 latach wyrobisz sobie świetne poczucie rytmu. Jeśli masz nawyk narzekania przy każdej okazji, po 20 latach wytrenujesz swój mózg tak, by mógł bezproblemowo znaleźć dziurę w całym.
A co się stanie, jeśli wyrobisz sobie nawyk codziennej medytacji? No cóż… zapytajcie mnie za 15 lat. ;-) Na razie mogę powiedzieć, że to na pewno zmienia człowieka – wyczytałem chociażby, że udowodniono, że  medytacja uważności zmieniła mózgi/umysły mistrzów Zen w taki sposób, że zmalała u nich tzw. habituacja czyli tendencja do ignorowania różnych nieistotnych bodźców z otoczenia. Znacie to na pewno z filmów: siedzi mistrz sztuk walki i medytuje albo z kimś rozmawia, albo chodzi po górach, a ktoś się próbuje zakraść i ma niedobre zamiary, ale mistrz, mimo skupienia na czymś innym, z łatwością wyłapuje z otoczenia niepokojący dźwięk. Błyskawiczny ruch ręki, szybki najazd kamery i już! Zły koleś dostał nożem prosto w serce i nawet nie wie, co go trafiło.
Nie mówię, że dzięki medytacji zostaniesz ninja albo mistrzem stylu modliszki, ale zawsze warto spróbować… ;)

11 komentarzy:

  1. Świetny blog, wszystkie informacje przedstawione są w przystępny i lekki sposób, co zachęca do spróbowania medytacji :) Dziękuję i czekam z niecierpliwością na dalsze posty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się całkowicie z powyższym komentarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wiedzę

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, to zaszczyt móc z niego skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  5. dopiero zaczynam swoją przygodę z medytacją i już wiem, że Twój blog bardzo mi w tym pomoże! Dzięki:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, tak potwierdzam wszystko co kolega pisze, doskonale go rozumiem bo doszedlem do tego samego wniosku probujac LD, OOBE i MEDYTACJI przez ostatnie 3 lata. Pamietajcie zeby starac unikac sie problemow i konfliktow oraz miejsc, ktore wplywania na nas negatywnie i emocjonalnie bo to zmiejsza nasze efekty, prowadzi do zniechecen i zaniedbania treningow. Pzdr ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny wpis i swietne poczucie humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy medytacja nie powoduje otępienia, czy to nie jest taki naturalny narkotyk, który powoduje zobojętnienie, wycofanie się z życia? Mam watpliwości

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawie 3-letni wpis :) Obecnie szukam wiedzy nt medytacji i natrafiłem na ten blog. Wpis bardzo mi się spodobał, poprawił mi humor :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Siema. Cześć. Jak praktykować medytację? Mi nie wychodzi nawet minuta. Ale w sumie nie potrafię sobie wyznaczyć celu jaki chce osiągnąć i jaka dawka medytacji będzie dla mnie ok. Rozumiem, ze może być tak, ze każdy potrzebuje innej dawki. Jak myślicie? Mistrz Miyagi będzie medytował w inny sposób niż Seba z Mickiewicza albo Artur studiujący na polibudzie, albo pielegniarka Grażyna. Wiecie o co mi chodzi? Jeśli tak to super. Pytanie brzmi jak medytować by znaleźć swój własny rytm. Na co zwracać uwagę. A drugie pytanie to w jaki sposób wkładać wysiłek w medytację, która wymaga braku wysiłku. Konkretniej: na czym polega ten "wysiłek".

    OdpowiedzUsuń
  11. Magia miłosna to przekonanie lub praktyka, która zakłada użycie różnych rituali, czarów, zaklęć lub innych technik magicznych w celu wywołania lub wzmocnienia uczucia miłości między dwiema osobami. Jest to koncepcja, która ma swoje korzenie w wielu kulturach i tradycjach na przestrzeni wieków. Magia miłosna może przybierać różne formy i być stosowana z różnymi celami, takimi jak:

    Przywrócenie utraconej miłości: Ludzie mogą próbować użyć magii miłosnej, aby odzyskać osobę, którą stracili, lub przywrócić uczucie miłości w zanikającym związku.

    Przyciągnięcie nowej miłości: Niektórzy ludzie korzystają z magii miłosnej w nadziei na przyciągnięcie nowej osoby do swojego życia i wywołanie miłości od strony tej osoby.

    Wzmocnienie istniejącego związku: Magia miłosna może być stosowana, aby wzmocnić istniejący związek i uczynić go bardziej trwałym oraz szczęśliwym.

    Utrzymanie wierności partnera: Niektórzy ludzie używają magii miłosnej, aby zapobiec zdradzie lub utracie partnera poprzez związanie go magicznie. Polecam https://astromagia.info

    OdpowiedzUsuń